Co robić w weekend 3 i 4 czerwca? Koniecznie wybrać się do wielickiej kopalni na Dni Otwarte w uzdrowisku. Chętni będą mogli zwiedzić komory lecznicze – w programie wycieczki są znajdujące się na głębokości 135 m Stajnia Gór Wschodnich, Jezioro Wessel, Smok i Boczkowskiego.
Czy w Stajni Gór Wschodnich mieszkały kiedyś konie? Dlaczego „Wessel”, a nie „Wesel”? Kim był Feliks Boczkowski? Jakie są zalety kopalnianego powietrza? Pracownicy Uzdrowiska zapraszają na III poziom kopalni, na niezapomniany spacer po solnych komorach, w których kuracjusze na co dzień korzystają z rehabilitacji, inhalacji, wypoczynku.
Organizacja zwiedzania
Zwiedzania podziemnego sanatorium nie trzeba wcześniej rezerwować. Wystarczy przyjść do szybu Regis (wejście od strony Placu Kościuszki) w godzinach 10.00-17.00 i zgłosić się w recepcji Dni Otwartych. Wstęp wolny. Wyprawa do sanatorium potrwa ok. 45 minut i rozpocznie się zjazdem szybem Regis na głębokość 135 m. Następnie goście będą mieli do przejścia ok. 800 m kopalnianymi korytarzami. Taki spacer to samo zdrowie. Warto zaopatrzyć się w wygodne pełne obuwie, a także lekką kurtkę bądź bluzę – pod ziemią panuje stała, dość niska temperatura ok. 13-14,5 st. C. Szczegółowe informacje: https://www.kopalnia.pl/uzdrowisko/dni-otwarte
Niezapomniana wycieczka
Na wycieczkę do uzdrowiska można wybrać się rodzinnie – na najmłodszych będą czekały drobne upominki. Dzieci muszą być pod opieką dorosłych. Starszych ucieszy okazja do aktywnego spędzenia wolnego czasu, młodszych zaś tajemniczy, niekiedy nawet baśniowy, klimat zabytkowej wielickiej kopalni. A po drodze będzie co oglądać! Począwszy od drewnianych górniczych zabezpieczeń, przez geologiczne niezwykłości, po widoki tak niezwyczajne jak podziemne jezioro czy malownicza i fantazyjna sceneria – efekt mokrej eksploatacji soli w przeszłości.
Tegoroczne Dni Otwarte są częścią obchodów 20-lecia działalności podziemnego ośrodka leczenia i rehabilitacji. Jednym z elementów podziemnej kuracji jest mikroklimat solnych komór, który przynosi ulgę w schorzeniach dróg oddechowych oraz alergiach. Goście Dni Otwartych zobaczą cztery komory. Wyrobiska te, zaadaptowane do celów terapeutycznych i wypoczynkowych, mają za sobą ciekawą historię.
Stajnia Gór Wschodnich
Nieco zaskakująca nazwa wyrobiska nie jest przypadkowa. Istotnie przed laty znajdowała się w nim stajnia dla koni. Ukończono ją w roku 1913, szykując 14 boksów dla pomagających górnikom zwierząt. Wnętrze wykończono drewnem i oddzielono od poprzeczni Prokopowicz murem z cegły z bramą po środku.
Współcześnie komora została zaadaptowana na potrzeby podziemnego uzdrowiska – kuracjusze korzystają ze Stajni Gór Wschodnich od roku 2008. Przygotowano dla nich 36 miejsc do spania, mini tężnię solankową, sprzęt do ćwiczeń, a z myślą o relaksie – również czytelnię. Solny ocios zdobi płaskorzeźba przedstawiająca konia.
Jezioro Wessel
Eksploatację komory rozpoczęto w latach 80. XIX wieku. Sól wybierano stosując metodę wrębu ręcznego i strzelania. Urobek górnicy transportowali do szybu Regis kolejką do szybu Regis. Na powierzchni sól trafiała do znajdującego się przy Regisie młyna.
Komorę Jezioro Wessel wydrążono w dużej, poziomo ułożonej bryle soli zielonej. Szybko dostrzeżono, że posiada nie tylko przemysłowy potencjał: z początkiem XX wieku zapadła decyzja, by po zakończeniu wydobycia, komorę udostępnić zwiedzającym.
Nie tylko przemysł
Turystyczne przeznaczenie zaciążyło na sposobie eksploatacji – prace prowadzono tak, żeby stworzyć oryginalne, atrakcyjne wnętrze. Stworzono jezioro (w pełni nasyconą solankę sprowadzono z poziomu I oraz okolicznych wycieków), dolną część komory przeznaczono do komunikacji, górną zaś przewidziano jako widokową (wyposażona w drewniane pomosty). W poprzeczni Wessel oraz przy wyjściu do poprzeczni Prokopowicz wzniesiono ceglane bramy zwieńczone łukami z nazwą komory oraz górniczym godłem.
Po drugiej wojnie światowej komora pełniła funkcje techniczne związane z mokrą eksploatacją złoża. Mówiąc wprost, zamieniono ją na zbiornik solanki. Nisko nasycona solanka podługowała ociosy wyrobiska nawet do wysokości 2 m, komorze dosłownie groziła zagłada. Na szczęście Wessel doczekał się ratunku. W latach 80. komorę gruntownie odrestaurowano i zabezpieczono, a w latach 90. zaadaptowano na potrzeby uzdrowiskowe.
Górnicze zabezpieczenie
W 2017 zakończył się trwający dwa lata remont Wessla. Naturalne procesy deformacyjne w otaczającym komorę górotworze spowodowały pogorszenie jej stanu technicznego. Roboty górnicze polegały m.in. na ankrowaniu filarów kotwami szkłoepoksydowymi, kotwieniu ociosów oraz stropów przecinek. Przebudowano południowy chodnik obejściowy (wybito go w latach 1908-1910), a także północny. Górnicy pracowali tak, by zachować ślady dawnej eksploatacji (np. czytelne zaciosy powstałe przy ręcznym wrębie).
Kolejnym etapem przedsięwzięcia była nowa aranżacja wyrobiska, a także wyposażenie go w odświeżoną infrastrukturę służącą kuracjuszom. Prace obejmowały wykonanie powierzchni użytkowych pełniących funkcję rekreacyjno-wypoczynkową, pomieszczeń pomocniczych, technicznych oraz gospodarczo-magazynowych. Wessel otrzymał nowy sprzęt rehabilitacyjny i medyczny oraz nowe meble. W ramach projektu zmodernizowano również zaplecze sanitarne. Zwiększono liczbę punktów sanitarnych, przygotowano toalety dla niepełnosprawnych. Wyrobisku patronuje hrabia Teodor Wessel, XVIII-wieczny dzierżawca wielickiej żupy.
Komory Smok i Feliksa Boczkowskiego
Komora Smok pochodzi z XIX wieku – jej istnienie potwierdza mapa z tamtego okresu. Wyrobisko wydrążono w pokładzie soli spizowej. Zachowały się w nim ślady po odbitych solnych bryłach tzw. kłapciach. Nazwę komora zapożyczyła od sąsiadującej z nią poprzeczni Smok.
Na początku XX wieku w Wieliczce zaczęto pozyskiwać solankę do warzelni metodą natryskową. Po rozpuszczeniu soli wodą powstawały niezwykłe, malownicze komory – jedną z nich jest III/232. Wyrobisko, dotąd oznaczone jedynie numerem, w czerwcu 2014 roku otrzymało nazwę komory doktora Feliksa Boczkowskiego. Patron najlepszy z możliwych, bowiem to właśnie Boczkowski jest prekursorem wielickiego uzdrowiska. W I poł. XIX stulecia założył w górniczym miasteczku zakład kąpielowy, w którym kuracjusze korzystali z dobroczynnych właściwości pochodzących z kopalni solanek.
Zanim do komór Smok i Boczkowskiego zawitali kuracjusze, konieczne były prace górnicze. Do zabezpieczenia Smoka użyto 1240 m kotew szkłoepoksydowych. Przybrano strop, uzupełniono kaszty drewnem, zniwelowano spąg wyrobiska. Z kolei w komorze III/232 wprowadzono w górotwór 2666 m kotew. Tutaj również trzeba było przybrać strop, zniwelować spąg. Wzniesiono obudowę osłonową drewnianą oraz wykonano wykładkę z desek.