Żyjemy w wolnej Polsce i czasem trudno sobie wyobrazić, że jej nie było… Nie było na mapach, bo z polskich serc nigdy nie zniknęła. Polska przetrwała, też w Kopalni Soli „Wieliczka”, która pod zaborem znalazła się już w roku 1772. Polską suwerenność na powrót wykuły determinacja narodu, dramatyczne powstania, wreszcie Wielka Wojna, która podpaliła cały świat. W listopadzie 1918 roku Polska znów była niepodległa.

Zgodnie z tradycją wielickie uroczystości z okazji 11 Listopada rozpoczęła Msza św. w kościele św. Klemensa. Następnie uczestnicy patriotycznego spotkania udali się pod Magistrat, by przy pomniku upamiętniającym poległych za Ojczyznę wieliczan, złożyć biało-czerwone kwiaty. W imieniu Kopalni Soli „Wieliczka” S.A. wiązankę złożyli Prezes Zarządu Marian Leśny oraz Członek Zarządu ds. Ekonomicznych Łukasz Sadkiewicz. W uroczystości uczestniczyli również Prezes Zarządu Kopalni Soli „Wieliczka” Turystyka Barbara Ptak oraz Członek Zarządu Kopalni Soli „Wieliczka” Wsparcie Mariusz Kot. Byli przedstawiciele działających przy kopalni związków zawodowych, załoga, a także – podobnie jak 106 lat temu, Reprezentacyjna Orkiestra Dęta Kopalni Soli „Wieliczka”.

W Wieliczce cesarskie dwugłowe orły spadły na bruk w pierwszych dniach listopada 1918 roku. Trzeciego w kościele św. Klemensa odprawiono dziękczynne nabożeństwo, potem zaś wieliczanie sformowali uroczysty pochód i, przy dźwiękach salinarnej orkiestry, przemaszerowali pod Magistrat, na entuzjastyczny niepodległościowy wiec. 9 listopada szybom górniczym Kopalni Soli „Wieliczka” przywrócono bądź nadano polskie nazwy: Franciszek Józef na powrót stał się Regisem, a Rudolf Daniłowiczem. Cesarzowa Elżbieta zamieniła się w św. Kingę, Franciszek w Paderewskiego, a Józef w Kościuszkę. Stanisław Skoczylas oraz Edward Windakiewicz, wieliczanie, mocno związani z kopalnią, weszli w skład Polskiej Komisji Likwidacyjnej.