Solankowe jezioro, masywny solny filar, drewniane galeryjki – komora Barącza intryguje magiczną surowością. Barącz, Barącz, Erazm (1859-1928)… Bywa, że gdzieś między blaskiem słonej tafli, a echem kroków na drewnianym podeście gubi się nazwisko patrona tego miejsca. Przypomnijmy więc sylwetkę człowieka, któremu wiele zawdzięcza nie tylko kopalnia, ale i Kraków.
Na początku były sznur mierniczy i laska sztygarska. Do tych pierwocin narzędzi geodezyjnych można jeszcze dodać żerdź. Gdy w roku 1582 z rozmachem zawaliła się komora Małdrzyk, zarząd żupny zrozumiał, jak przydatne mogą okazać się plany kopalni.
Podróże w czasie, póki co, nie są możliwe, lecz od czego wyobraźnia? Przenieśmy się na początek XX wieku i zwiedźmy Kopalnię Soli „Wieliczka” w towarzystwie Czesława Jankowskiego – krajoznawcy, poety, publicysty. Wyprawę zaczynamy na dworcu kolejowym w Krakowie.
Wielicka kopalnia jako organizatorka imprez może pochwalić się wyjątkowo bogatym portfolio. Koncerty, przyjęcia, śluby i wesela, konferencje, spektakle teatralne, spotkania w rodzinnym gronie… Aż trudno uwierzyć, ale wszystko zaczęło się ponad 200 lat temu. W roku 1806 w komorze Łętów odbył się pierwszy w historii podziemnej Wieliczki bal. W blasku i wśród soli Emocje musiały zaiste stać w zenicie, gdy…
Komu dane było zagłębić się w plątaninę starych chodników, zajrzeć do komór od wieków tonących w mroku, temu pewnie nie raz przebiegł po plecach dreszcz. I nie ma tu nic do rzeczy fakt, że po zęby uzbrojeni w wiedzę, prawie wszystko powinniśmy już rozumieć. Kopalnia wprawdzie pozwala, by wyjaśniać ją naukowo, jednak czasem… Czasem zaskakuje…